PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=111241}

Ruchome słowa

Um Filme Falado
5,0 603
oceny
5,0 10 1 603
3,7 3
oceny krytyków
Ruchome słowa
powrót do forum filmu Ruchome słowa

matka i córka zwiedzają sobie chyba najbardziej oklepane miejsca w południowej Europie (Pompeje, Partenon, Haghia Sophia, Piramidy - dobra, to już Egipt). OK, widoczki są ładne (podobnie zresztą jak w folderach biur podróży) i na tym, można by rzec, zalety się kończą. Wszystkie rozmowy między matką a córką dotyczą tych miejsc i są godne raczej gazetki szkolnej niż poważnego filmu. "A kim był Mojżesz?", "A kim byli muzułmanie", "A co to jest", "A dlaczego?" - w taki mniej więcej sposób córka zadaje matce pytania, na które ta odpowiada równie banalnie, jakby prowadziła lekcję w podstawówce. Od czasu do czasu do tych rozmów wtrąci się bądź grecki pop, bądź jakiś Portugalczyk, bądź kapitan statku i w sposób równie uprzejmy dorzuci od siebie garść ciekawostek. Generalnie wszyscy są dla siebie tak grzeczni i kulturalni, że aż można dostać odruchu wymiotnego. \

Najgorzej wygląda to przy rozmowie kapitana Amerykanina (Malkowicz), z francuską businesswoman (Deneuve), Włoszką (Sandrelli) i Greczynką (Papas), gdzie państwo w kółku wzajemnej adoracji dyskutują... ups, przepraszam złe słowo. Oni nie dyskutują. Oni kulturalnie poklepują się po plecach, żeby nie użyć frazeologizmu "liżą się po fiutach" (nawet jeśli weźmiemy poprawkę że 3/4 rozmówców to kobiety...) , wzajemnie przytakując sobie przy kieliszku wytrawnego wina o europejskiej cywilizacji, Grecji - kolebce, wszechobecnym języku angielskim i takich tam sprawach, z czego płynie jedna konkluzja - generalnie świat się zmienił, my wciąż żyjemy w takiej wieży Babel, ale jednocześnie zapominamy o tym, skąd to wszystko pochodzi. Dodać trzeba że ta cała rozmowa trwa dobry kwadrans i żeby było bardziej kuriozalnie, każdy nawija w swoim języku a wszyscy go rozumieją.

No i proszę się nie gniewać o to spoilerowanie, potem Captain America (a w sumie Polak z pochodzenia), zapoznaje się - w sposób szalenie kulturalny z matką i córką, duka parę słów po portugalsku, po czym kupuje dziewczynce laleczkę-muzułmankę, którą wręcza w prezencie. Matka z córką dołączają do klubu wzajemnej adoracji, gadka -szmatka znów przebiega w kulturalnej atmosferze, reszty nie zdradzę bo już i tak opowiedziałem 80 minut filmu (z 90).

No więc po tej krótkiej analizie można się zastanowić - o co tu chodzi? Ciekawostki są powszechnie znane, przemyślenia żadne, artyzmu brak - zero dylematów, zero dramatu, zero rozterek, zero psychologii, zero refleksji na temat kondycji człowieka, zero przetwarzania sztuki - może gdyby to miał być film komercyjny, a nie artystyczny to dałoby się to przełknąć. A tutaj? Może Manoel de Oliveira chciał mieć coś do powiedzenia, ale nie powiedział nic. A aktorsko? Pani Deneuve, panie Malkovich - co się z wami stało? Gdzie te wasze kreacje bohaterów o złożonej psychice, którymi podbiliście świat? Tutaj gracie kompletnie bez wyrazu, bezjajecznie, choć w większym stopniu jest to wina scenariusza.

Trudno, niewypał. Manoelowi nie zawsze wszystko się udaje.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones